piątek, 7 lutego 2014

Rozdział 26

06.09.2013r, Szwajcaria, 13:00

Lot do Szwajcarii przebiegł pomyślnie. Bez żadnych zbędnych niespodzianek. Moja mama nie chciała się zgodzić na ten zabieg. Wciąż nie może uwierzyć, że straciła pamięć. Nie dopuszcza do siebie myśli, że jestem jej córką. Twierdzi, iż tak ważną rzecz na pewno by pamiętała. W tym momencie robią jej wszystkie potrzebne badania i jeśli wszystko będzie w porządku to jutro przeprowadzą zabieg. Telefon zawibrował w mojej kieszeni co oznaczało, że ktoś dzwoni.


-Słucham?- odebrałam
-Hej. Jesteście już na miejscu?- zapytał Marco.
-Tak. Robią jej potrzebne badania. Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem to jutro wykonają zabieg.
-Na pewno będzie dobrze.
-Marco?
-Tak?
W słuchawce nastała krępująca cisza.
-Co się stało?- zapytał blondyn
-Ja wiem, że....-westchnęłam głośno po czym kontynuowałam - Ona straciła pamięć, ale przez cały czas, przez cały lot się do mnie nie odezwała, rozumiesz? Nawet na mnie nie spojrzała- oczy miałam już wilgotne od łez- Tak jakbym była kims obcym.
-Zosik...
-Ja wiem, ale....To jest chore po prostu. Kobieta, która Cię urodziła, okey może rozwiodła się z tatą i zamieszkałam z nim ale kocham ją rozumiesz? Kocham ją a ona nawet nie chce dopuścić do siebie myśli, że ja jestem jej córką. Przynosiłam jej nasze wspólne zdjęcia, pokazywałam różne rzeczy aby przypomniała sobie coś a ona nic. Nie wiem co ze mna jest nie tak. Może jestem jakaś nienormalna.
-Zosia, przestań- przerwał mi Reus- Postaw się w jej sytuacji. Obudzić się pewnego dnia i nie pamiętać nic. Dowiedzieć się, że masz córkę...Zrobią jej badania i wszystko będzie dobrze, wykonają jej ten zabieg i wszystko będzie tak jak kiedyś.
-Marco, nic nie będzie tak jak kiedyś, nawet jeśli się uda i odzyska pamięć to ten zabieg nie zwróci jej zdrowia. Ona choruje na nerki, ma Alzhaimer'a. To nie będzie po prostu pstryk i gotowe. A co jeśli w ogóle to wszystko tu się nie uda i nie odzyska pamięci? Co ja wtedy zrobię?- przeczesałam ręką swoje włosy.
-Dlaczego Ty dziewczyno masz od razu czarne myśli?
-Wiem, wiem nie powinnam- odrzekłam- ale to jest silniejsze ode mnie...Dobra Marco...Nie będę się użalać, masz pewnie niedługo trening.
-No mam ale Zośka dzwoń jakby coś.
-Tak, wiem.
Odłożyłam słuchawkę po czym postanowiłam wziąć się w garść. Tego mi brakowało. Rozmowy. Wyżalić się komuś. Mogłam liczyć na Marco, za co byłam mu dozgonnie wdzięczna.

***

06.09.2013r, szpital, 18:00

Postanowiłam coś zjeść, gdyż robiło mi się już słabo patrząc na te białe ściany. Od wczoraj nie byłam w stanie nic przełknąć. Nieopodal stał automat ze słodyczami, więc wyciągnęłam z niego batona po czym zjadłam Go i poczułam po chwili jak dochodzę do siebie. Z oddali zauważyłam jak na wózku wiozą moją mamę, więc podeszłam do lekarza.

-I co panie doktorze, juz coś wiadomo?- zapytałam

-Tak, już wszystko jasne. Możemy jutro przeprowadzić zabieg. Pańska mama jest dzisiaj wykończona lotem i jeszcze badaniami wiec myślę, że nie ma sensu żeby tu siedzieć. Niech Pani idzie do hotelu, odpocznie. Z samego rana można się tu zjawić.
-Dziękuje doktorze.
-Jeśli wszystko wyjdzie dobrze, później można podziękować.
Lekko się uśmiechnęłam po czym stwierdziłam, że rzeczywiście nie ma sensu tu siedzieć. Mama i tak nie żywi do mnie wielkiego uczucia, więc jestem zmuszona skierować się do hotelu. Gdyby tylko zechciała żebym przy niej była. Nie wahałabym się ani chwili dłużej, tylko siedziałabym z nia mimo mojego zmęczenia.
****************************************
Wyskrobałam coś tam ;)
Mam nadzieje, ze w miarę jest ok :)
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Buziaki:**

9 komentarzy:

  1. Jestem ciekawa jak przebiegnie zabieg i czy jej mamie wróci pamięć... Pozdrawiam i weny życze!

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział świetny :)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie ;) http://leuchteauf.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział świetny :)
    Ciekawe czy jej mama odzyska pamieć .?
    Miejmy nadzieje ze wszystko sie dobrze ułoży :)
    Z niecierpliwościa czekamy na nexta ;)
    Pozdrawiamy :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudny rozdział już czekam na kolejny rozdział ;*
    Zapraszam do mnie ;)
    http://zakochanewdortmundzie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję że wszystko będzie okej ;*
    Rozdział genialny , czekam n n <3
    +ZAPRASZAM http://wakacjemogazmienic.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Oby zabieg przebiegł pomyślnie i Zosia nie musiała się już martwić a jej mama odzyskała pamięć ;p
    Jestem ciekawa jak to rozegrasz ;)
    -Kamila ;>

    OdpowiedzUsuń
  7. No jakie cudo, no!
    Żeby z zabiegiem wszystko dobrze poszło, a mama odzyskała pamięć.
    Ale musi być wszystko okej, nie?:)
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowny rozdział! ;)
    Oby ten zabieg dobrze poszedł ;p
    Dobrze, że wspierającego Marco! <3
    Czekam na nowy.
    Pozdrawiam ;>

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam taka nadzieje, ze mama Zoski jednak wydobrzeje. :)

    OdpowiedzUsuń