04.09.2013r, szpital, 9:00
-Kto niby wpłacił kaucję? - zapytałam lekarza
-Już mówię niejaki Karol Zieliński.
Stałam tak w osłupieniu przez jakieś trzy minuty. Z odrętwienia wyrwał mnie chodzący w kółko Marco Reus, który nie wyglądał na szczęśliwego.
-Marco?- zapytałam
-Kontaktujesz się z nim? Po tym co Ci zrobił?
-Co? Nie! Oczywiście, że nie. Skąd Ci to przyszło do głowy?
-To skąd wie, że Twoja mama jest chora i, że potrzebuje tych pieniędzy?
-Marco! Nie wiem. Przecież nie wzięłabym od niego czegokolwiek, dobrze o tym wiesz... I bladego pojęcia nie mam skąd on posiada takie wiadomości.
-Gdzie on mieszka?- zapytał nie spodziewanie Reus.
-Na Akazienweg 12, ale po co Ci ta informacja? Marco!- krzyknęłam ale to było na nic, gdyż Reus pędził już przed siebie.
Dogoniłam blondyna dopiero przy domu Karola. Bądź co bądź ale moja kondycja jest zerowa a nawet na minusie.
-Reus do cholery zaczekaj!Co Ty chcesz zrobić!
Marco nie zdążył odpowiedzieć na to pytanie bo Karol otworzył drzwi. Chamsko się spojrzał i rzekł:
-Cześć kochanie
Nie wytrzymałam, myślałam, ze uduszę Go gołymi rękami.
-Co Ty sobie wyobrażasz? I w ogóle skąd wiesz o mojej mamie? Nie chcę twoich pieniędzy rozumiesz idioto?! Nie chcę już nic od Ciebie.
-Lubię takie ostre dziewczyny złotko- rzucił Karol
Tym razem Marco puściły nerwy i złapał Zielińskiego za szmaty.
-Posłuchaj mnie teraz uważnie bo dwa razy nie będę powtarzał. Masz tu te 40.000 euro- blondyn wcisnął mu do ręki paczkę z pieniędzmi -I żebym Cie tu więcej nie widział, rozumiesz?
-Nie wypada żeby piłkarz BVB tak się rzucał n bezbronnego. Co o tym prasa powie?- oznajmił Karol
-Marco starczy, chodź idziemy- złapałam Reusa pod ramię i zamierzałam wyprowadzić.
Już mieliśmy się stamtąd wynosić gdy mój były powiedział:
-Zosieńko, jesteś jeszcze taka dobra w łóżku?-Marco obrócił się na piecie i w ostatniej chwili powstrzymałam Go przed uderzeniem tego idioty.
-A co nie było nic między Wami? Oj jak mi przykro- swój żałosny monolog prowadził Karol -Widocznie ona Cię nie kocha, tylko jest z Tobą dla kasy.
Tym razem nie zdołałam powstrzymać Marco i wcale nie chciałam. Zieliński oberwał w swoja przemądrzałą twarzyczkę. Może to Go nauczy pokory. Zawsze potrafi popsuć człowiekowi humor. Tak jakoś się dziwnie czuję.
04.09.2013r, dom, 18:00
Wieczorem mój telefon rozbrzmiał głośno.
-Tak, słucham?- zapytałam
-Dzień dobry. Z tej strony dr. Krieger. Mam dla pani dobrą wiadomość.
-Dzień dobry.
-Zwolniło się miejsce w Szwajcarii i już pojutrze moze pani jechać z mamą do kliniki.
-Naprawdę? To świetnie.
-Proszę o podejście jutro do mnie, omówimy szczegóły zabiegu.
-Dziękuję
-Nie ma za co, do jutra.
-Do zobaczenia.
Tak się cieszę, że się udało. Co prawda 100% pewności nie ma, ze odzyska pamięć ale zawsze jest nadzieja. Muszę załatwić sobie wolne w pracy, lecz myślę, że nie będzie z tym problemu. Jutro to załatwię.
05.09.2013r, szpital, 10:00
Siedząc w gabinecie dr. Kriegera omawiałam szczegóły zabiegu mojej mamy. Po 15 minutach rozmowy wszystko było już jasne. Jutro z samego rana wylatujemy do Szwajcarii. Mam nadzieję, ze wszystko pójdzie zgodnie z planem. Muszę jeszcze tylko porozmawiać z Reusem. Od incydentu z Karolem nie rozmawialiśmy ze sobą w tym celu skierowałam się do domu blondyna. Gdy wpuścił mnie do środka usiedliśmy na kanapie cały czas milcząc.
-Jesteś na mnie zły?- przerwałam ciszę.
-Ja? No cos Ty.
-To dlaczego się nie odzywałeś?
-Musiałem to wszystko przemyśleć.
-Marco, to nie tak jak Karol mówił.
-Ale jak?
-Nie doszło między nami do...no wiesz.... do niczego, nie dlatego, ze Cię nie kocham czy dlatego, ze mi się nie podobasz ale dlatego, że.....jesteś inny niz wszyscy i nie chcę tego zepsuć. Nie jestem z Tobą dlatego, ze jesteś sławny. Chcę żebyś to wiedział.... A jutro wylatuję do Szwajcarii i chciałam Ci podziękować.
-Na długo wyjeżdżacie?
-Nie wiem ile potrwa zabieg i to wszystko.
Reus juz nic nie mówił tylko przytulił mnie mocno. Tego właśnie potrzebowałam.
*******************************
Cześć miśki *.*
Oddaję w Wasze paczadła mój kolejny rozdział:)
Mam nadzieję, ze choć trochę emocjonujący:)
Dziękuję, ze już tyle czasu jesteście ze mną i nadal obserwujecie i komentujecie:)
Kocham Was<3
Buziaki:******
Ten Karol to serio jest jakiś psychiczny...
OdpowiedzUsuńDobrze że dziewczyna ma wsparcie w Marco.
Dobrze że mama będzie miała ten zabieg! Oby wszystko potoczyło się pomyślnie :)
Czekam na kolejny! Buziaki :***
Wspaniały! I baaaardzo emocjonujący! Oby tak dalej! :) Czekam na następny! :)) Pozdrawiam :* :*
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili, zapraszam do siebie ;>> http://imaginationcalling5.blogspot.co.uk/
Nie moge się doczekać kolejnego! Weny życze!
OdpowiedzUsuńGłupi Karol ;/ Zasłużenie dostał od Reus`a!
OdpowiedzUsuńOby zabieg się udał i Zosia jak najszybciej wróciła do Dortmundu :)
Czekam z niecierpliwością na następny :)
Pozdrawiam serdecznie :*
Reus bohater :D
OdpowiedzUsuńZwykły beszczel z tego durnego Karola...
Pozdrawiam ;)
-Kamila ;>
Świetny rozdział !
OdpowiedzUsuńZgadzam się z poprzedniczkami, ten Karol to jakiś psycholog.
Dobrze, że Marco tak go potraktował.
Czekam na rownie wspaniały rozdział.
Pozdrawiam :*
Zapraszam do mnie;
http://wybacz-mi-prosze.blogspot.com/p/marionetki.html?m=1
Kochana moja *.*
OdpowiedzUsuńUroczy rozdział :)
Co za cham z tego Karola normalnie bym zabiła na miejscu!
Reus świenie się zachował ;)
Pozdrawiam :*
http://powrotyirozstania.blogspot.com/
HA ! Wiedziałam że to ten cały Karolek !!
OdpowiedzUsuńRozdział świetny !
Reus .... I tak jest słodki , a no i głupi że wgl mógł pomyśleć że Zośka jest z nim dla kasy :)
Pozdrawiam
zapraszam do mnie na epilog http://mijamyyyyysie.blogspot.com/2014/02/epilog.html
Jaki psychol z tego Karola. Lolz ;-;
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny!
Dobrze, że ma Reusa! :)
Oby wszystko dobrze poszło w tej Szwajcarii ;>
Pozdrawiam ;>
Wiesz co? Wiesz co?
OdpowiedzUsuńMyslalam, ze przypierpukne temu kretynowi!! -.-
Zrobil z Zoski jakas niewiadomo jaka! -.-
A jakby Marco nie byl tak cudowny to, co? Obrazilby sie, a co gorasza rozstal z Zoska. :c