03.09.2013r, SIP, 16:00
Nie mogę zebrać myśli w tej pracy. Wciąż myślę jak tu uzbierać pełną sumę pieniędzy. I nijak nie mogłam wymyślić nic nowego. Moja finansowa pozycja stoi w miejscu.
Skończyłam pracę więc wzięłam manatki i ruszyłam w kierunku domu. Deszcz rzewnie zaczął padać ale zbytnio mi to nie przeszkadzało. Tak sobie spokojnie szłam i rozmyślałam gdy poczułam lekkie szarpniecie za ramię.
-Zośka już chyba z piętnaście minut Cię wołam- stwierdził zdyszany Marco.
-A widzisz jednak się ma tę kondycję- wysiliłam się na żart.
-Co tak idziesz w tym deszczu?
Dopiero się zorientowałam, ze jestem przemoknięta od samych stóp do czubka głowy.
-Chcesz być chora? Chodź jedziemy do domu i to zapraszam Cię do mojego dzisiejszego dyliżansu- jedziemy tramwajem.
-Nie wiem czy jestem godna aby tu wsiąść- stwierdziłam.
Gdy weszliśmy do środka w kierunku Reusa podbiegło i to dosłownie stado fanów, którzy zażądali autografy, nie przeszkadzało mi to zbytnio. Usiadłam na miejscu i wpatrywałam się w okno na którym krople deszczu powolnie spływały po szybie. Trzy przystanki i byliśmy na miejscu. Po wtargnięciu do domu trzeba było się wysuszyć i przebrać. Marco dostał damskie fatałaszki i jak to on twierdził: WYGLĄDAŁ JAK HOMOSEKSUALISTA. Ja w tym czasie zrobiłam herbatę z cytryną.
-Zosiu, co jest?- Marco niespodziewanie wtargnął do kuchni.
-Nic takiego.
-No przecież widzę- blondyn objął mnie od tyłu- Jak Roztocka się tak mało odzywa to wiedz, że cos jest nie tak- uśmiechnęłam się pod nosem i walnęłam delikatnie Reusa łokciem w brzuch.
-Nie rób ze mnie potwora- odrzekłam.
Wyznałam w końcu Reusowi co mi leży na sercu i jaki mam teraz problem z zabiegiem mamy.
-Ale Zosik ja tu nie widzę problemu- rzekł Marco przegryzajac jabłko- Trzeba było od razu do mnie przyjść.
-O nie, nie. Chyba wiem do czego zmierzasz- stwierdziłam.
-Zośka....
-Reus, nie! Nie chcę pożyczać od Ciebie pieniędzy, rozumiesz?! Nie jestem w stanie Ci powiedzieć kiedy bym je zwróciła. Ja cos wymyślę. Na pewno. Mój tata już zadeklarował pomoc. Naprawdę. Poradzę sobie.
-Zosiu, Ja wiem, że dasz sobie radę ale pozwól sobie pomóc. To nie jest mała suma. A Twoja mama leży w szpitalu....Zośka, oddasz kiedy będziesz miała.
-Marco, nie wiem, wolałabym nie.
-Wiem o tym. Ale to nic strasznego, naprawdę. Jutro pójdziemy tam i od razu załatwimy tę sprawę, w porządku?
Przytuliłam się momentalnie do blondyna czując jak kamień mi spada z serca.
-Nie wiem co bym bez Ciebie zrobiła.
-I?
-Co i?
-I powinnaś jeszcze dodać: i bardzo Cię kocham i jesteś bardzo przystojny- dopowiedział blondyn.
-Taaaa i skromny- zachichotałam
-Ej, no. Nie obrażowywuj mnie. W ogóle to kiedy zaczynają się zajęcia na uczelni?
-Od pierwszego października
-To teraz będziesz taka gwiazdą nie? Wygrałaś casting, teraz tylko sława Cię czeka.
-Głupol....Z moją tremą to sława się tam skończy w murach tego budynku.
-Przestań, jesteś gwiazda i tyle.
-Skończ- stwierdził po czym rzuciłam Go poduszką i tak oto zaczęła się wojna na puch.
04.09.2013, dom, 9:00
-Gotowa? - zapytał Marco, który przybył po mnie aby załatwić sprawę z pieniędzmi.
-Tak, możemy iść.
Droga do szpitala zajęła nam ok dziesięciu minut.
Od progu zobaczyłam dr. Kriegera więc wyjaśniłam mu, ze jesteśmy gotowi co do zabiegu i mogą już szykować mamę, na co on się zdziwił.
-Ale jak to chce Pani wpłacić pieniądze? Przecież przed chwilą ktoś wpłacił kaucję za ten zabieg.....
******************************
Noooo kochane moje*.*
W zeszłym rozdzialiku było bez Marco, nad czym tak ubolewałyście:)
No to teraz macie o :)
Jeszcze głupi tydzień i ferie.
Grrrrrrrrrrrrr
Muszę wytrzymać!
DO następnego :**
wow :o
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział! <3
OdpowiedzUsuńOby ten zabieg mamy Zosi dobrze poszedł, to słodkie ze strony Marco że chciał pomóc.
Czekam na kolejny i zapraszam do siebie
Pozdrawiam :*
Ciekawe zakończenie ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny ;p
-Kamila ;>
O matko! Ciekawe kto to zapłacił za to!
OdpowiedzUsuńCzekam na nn:)
Buziaki:*
http://powrotyirozstania.blogspot.com/
Genialny! Czekam na następny! :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :*
http://imaginationcalling5.blogspot.co.uk/
No więc nadrobiłam wszystko. I wiesz co Ci powiem! Nie żałuję! Świetnie piszesz, fabuła ciekawa, ciekawa. Czekam co w następnym, powiadamiaj mnie jak możesz :)
OdpowiedzUsuńBuziaki!
OO ! Kto to ?
OdpowiedzUsuńCzyżby ten cały jej były ?
No wiesz powie jej że ma go kochać bo zapłacił za ten zabieg !?!
CZEKAAAAAM !! :D
Genialny rozdział!
OdpowiedzUsuńHahahha nie a to jak Marco w damskich fatałaszkach :D
ojoj a któż płacił kaucję za zabieg? ;o
Czekam na nowy.
Pozdrawiam ;)
Cholercia. Urwac w takim momencie? :o
OdpowiedzUsuńJak moglas? :)
Jesten na maxa ciekawa, wiec lece dalej. :*