wtorek, 8 lipca 2014

Rozdział 46

31.10.2013r, 14:00, dom
Po treningu pszczółek Marco od razu przywędrował do mojego domu, zjedliśmy razem obiad po czym rozsiedliśmy się przed telewizorem. Zaczęłam sporządzać moje notatki na uczelnię natomiast Reus oglądał jakiś program na MTV. Po wczorajszych wojażach strasznie bolała mnie noga więc podciągnęłam ją na łóżko aby nie obciążać jej zbytnio. Pech chciał, że nie miałam skarpetek i Marco zauważył coś czego nie powinien.
-Co to jest?- zapytał zirytowany
-Siniak- odparłam.
-Spadłaś znów z łóżka?
-Ta-ak- odwróciłam wzrok gdyż nie umiałam kłamać.

-Zośka?
-No co siniak jak siniak. Nieważne
Dokładnie w tym momencie Sim postanowiła nagrać się na sekretarkę.
"Kochana moja, powiedz co i jak po imprezie. Dobrze się czujesz? Wiesz trochę mi głupio, żę Ty z tymi kulami musiałaś skakać z tego okna. Jak odsłuchasz to oddzwoń"
Twoja ukochana Sim
W pierwszym momencie chciałam podbiegnąć do telefonu, aby wyłączyć automatyczną sekretarkę ale zdałam sobie sprawę, że nie zdążyłabym.
-Impreza? Przez okno?- Marco zaczął rzucać półsłowkami.
-Uspokój się przecież nic się nie stało.
-Mogłaś sobie złamać nogę, z kulami przez okno? Chciałaś się zabić?
-Marco skarbie nie przesadzaj.
-Chcesz tańczyć na wózku na swoim weselu?
-No przestań już. Nic mi nie jest.
Nastała krępująca cisza, nikt nie ośmielił się odezwać. Po pół godzinie miałam już dosyć.
-Marco?- zapytałam kładąc podbródek na ramieniu blondyna.
-Hmm??
-Zjadłabym coś.
-No to skocz do lodówki.
-Noga mnie boli.
-Skocz sobie jeszcze raz przez okno, powinno przejść.
-Reus!
Nagle blondynowi rozdzwonił się telefon więc odebrał.
-Yhmm...ok......no co Ty.....jasne, nie ma sprawy- taką pasjonującą rozmowę zdołałam usłyszeć. Potem Reus zaczął się ubierać.
-Wychodzisz?
-Tak, Goetze urządza męski wypad.

31.10.2013r, dom, 16:00
Marco się obraził. Na śmierć. No cóż, nie lubił gdy ktoś nie dba o swoje zdrowie a ja zdecydowanie przeholowałam. Nie miałam jednakowoż zamiaru spędzić sama wieczoru dlatego też zadzwoniłam do Simone. Przyjechała w błyskawicznym tempie, opowiedziałam Jej całą sytuację.
-Tak strasznie mi głupio, to przeze mnie.
-Hej mała, daj spokój. Skąd mogłaś wiedzieć, że ten klub to nie jest normalna miejscówka.
-Aż tak się wkurzył?- zapytała
-Kochana, delikatnie to za mało powiedziane. Wyczuwam ciche dni i do tego wyobraź sobie poszedł na jakiś męski wypad. Boję się, że wiesz alkohol, zrobi coś głupiego...
-Ejj słońce przecież sama mówiłaś, że to męski wypad. Przecież żadnych koleżanek tam nie będzie. Głowa do góry. Reus to mądry chłopczyk i świata poza Tobą nie widzi.
-Przesadzam prawda?
-Troszeczkę, weź się w garść. Gdzie jest ta Zośka, którą znam? 
-No co ja mam zrobić? Zmusić Go, żebyśmy się dogadali?
Simone zaczęła mi się bacznie przyglądać.
-Co się tak patrzysz?-zapytałam
-Obróć się- posłusznie wykonałam polecenie.
-No nie jest tak źle.
-Z czym?
-Kochanie po co masz ten tyłek? Żeby na nim siedzieć? Nie wydaje mi się.
-O co Ci chodzi?
-No wiesz...- Sim przeszła po salonie niczym po wybiegu mody, kręcąc tyłkiem we wszystkie strony.
-Oszalałaś- stwierdziłam.
*******************************************
Taki oto z opóźnieniem bo w niedzielę miał być ale nie miałam oczywiście czasu dodać:)

Kocham <3
Julita

13 komentarzy:

  1. O boże! Ciche dni, to coś strasznego!
    Marco jest przewrażliwiony. xd
    Zosia ma tyłek do kręcenia! Czyżby Sim planowała zmienić co nie co w jej stylu i zachowaniu??? Podoba mi się!!
    Rozdział cudeńko!
    Czekam na nn :*

    PS Zapraszam na mojego nowego bloga: http://na-dnie-serca-pozostanie-zawsze-slad.blogspot.com/
    A także na stare <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Simon to ma wyczucie czasu, ja to bym chyba ją udusiła :D Marco miał prawo się obrazić ale mam nadzieje że foch nie potrwa długo :* zapraszam do mnie :) http://walcz99.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  3. Reus jak się zdenerwował. ;p Simon coś kombinuje :D jestem ciekawa co zrobi, zapowiada się ciekawie :D nie mogę się doczekać następnego :) buziaczki ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobra Marco miał się prawo wkurzyć, no ale bez przesady... Obraził się jak mała dziewczynka :D
    A Simone to wie kiedy zadzwonić... :D
    I jeszcze ten męski wypad... Nie podoba mi się to... Oby nie zrobił żadnej głupoty...
    Rozdział super :)
    Czekam na następny :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Już się boje tych ich cichych dni :D
    Świetny <3
    Czekam na kolejny
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciche dni?! Koszmar -,- :D:D
    Rozdział zajebisty <3 Czekam na nn :D <3
    Zapraszam rownież do siebie http://przezprzypadekzmienilasmojezycie.blogspot.com/2014/07/rozdzia-13.html
    http://marco-lena-story.blogspot.com/2014/06/rozdzia-6.html
    ,ile widziany kom :D Pozdrawiam;**

    OdpowiedzUsuń
  7. Hahahaha zajebisty rozdział naprawdę :D
    Masz talent < 3
    Czekam na kolejny rozdział ;d
    http://wszystkocopieknezmieniaszwlasniety.blogspot.com zapraszam również na moje opowiadanie :* pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam Twój styl pisania <3
    Ej no, ale Marco chyba się nie będzie długo gniewał na Zośke, nie da rady, za bardzo ją kocha... a przynajmniej tak myślę ;)
    No tak, tak tyłkiem każda kobieta potrafi zakręcić i przeważnie to działa na facetów hyhyhy ;D
    Zapraszam do siebie na nowy rozdział :)
    Udanych wakacji! :* :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rodział.
    Marco jak się obraził , ciche dni.
    Czekam na kolejny rodział i zapraszam do siebie
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział mega :) Czekam z utęsknieniem na kolejny :) A twój blog jest zajebisty , tyle w temcie . Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Eh i znowu się po obrażali na siebie :( czy oni nie mogą się dogadać. Ej tylko żeby Marco tam nie zaszalał na tym męskim wypadzie. Czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny ten rozdział. Na maxa :D
    Rozbawiłaś mnie jak mało kto. ^^
    Ale facet to facet, jak się obrazi to koniec. xD
    Ale jeśli Zośka po raz kolejny wyskoczyłaby przez okno to ból nogi na 100% by przeszedł. :3
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń