piątek, 11 października 2013

Rozdział 14

16.08.2013r, sypialnia, 10:00

Mój błogi sen przerwała Simone, która wpadła aby powiadomić mnie, że idzie na zakupy i to ja właśnie mam jej dotrzymać towarzystwa.
-Sim, przestań. Nigdzie nie idę.
-Zosik no, musisz, musisz! Weź no proszę Cię. Z kim mam pójść?
-No dobra daj mi dwadzieścia minut
-Dziesięć!
-Piętnaście!
-Odliczam!- krzyknęła Sim

Przyodziałam na siebie spodenki i koszulkę. Zapowiadał się bardzo gorący dzień.
-Dobra, możemy iść.
-No w końcu.

***

Przeszliśmy chyba pół Dortmundu a Simone jak nic nie kupiła tak nie kupiła.
-Zosia, Zosia..Tu ziemia!
-Co?- zapytałam
-Chodzimy już dwie goziny a Ty nie odezwałaś się ani słowem.
-Przepraszam.
-Ty mnie nie przepraszaj tylko powiedz o co chodzi.
-O nic. Naprawdę.
Gdyby Simone wzrokiem umiała zabijać, leżałabym już trupem.
-Taa sraty taty gacie w kraty. Nie pójdziemy do domu, dopóki mi nie powiesz co jest grane.
-Sim, naprawdę nie mam ochoty o tym teraz gadać.
-Zosia, ja Cię nie puszczę dopóki mi nie powiesz, jasne? A teraz grzecznie wchodzimy do tej kawiarni i opowiadasz mi jak na spowiedzi. 
Weszłyśmy do środka zamawiając ciepłe kakao. Zaczęłam rozglądać się po ścianach.
-Zosik, nie udawaj, że podziwiasz wystrój wnętrz.Gadaj!
-No bo...Chodzi o Karola.
-O tego durnia?
-Tak, właśnie jego. Spotkałam Go wczoraj.
-I co chciał ten palant?
-Nawtykał mi trochę.
-Czyli?
-Ogólnie? To powiedział, że jestem do niczego i na końcu stwierdził, że i tak do niego wrócę.
-Okey. Co za idiota. Domyślam się, że miłych słów tam nie używał w tej konwersacji. Biedna moja- stwierdziła Simone chwytając mnie za rękę.
Sim dała sobie spokój w zadawaniu niewygodnych pytań dla mnie a ja odetchnęłam z ulgą, że nie muszę jej wszystkiego tłumaczyć.

16.08.2013r, SIP, 15:00

Jurgen Klopp zahaczył mnie w przejściu na stadion wyrywając mnie z zamyślenia.
-Dzień dobry Zosiu.
-Dzień dobry.
-Dziś wieczorem jest impreza sportowa, przyjdź tam- trener wcisnął mi do ręki kartkę z adresem.
-Trenerze nie wiem czy to dobry pomysł.
-Ale nie ma ale...Masz być i koniec- oznajmił oddalając się do swego auta.

16.08.2013r, impreza, 22:25

Gdy weszłam do środka wszyscy byli już lekko podchmieleni.
-Zosia! Co tak długo? Chodź się z nami napić!- krzyknął Goetze wyławiając mnie z tłumu.
Nie było nigdzie w pobliżu Marco więc podeszłam do nich.
Wypiłam dwa może trzy drinki po czym miałam zamiar ulotnić się do łazienki aby im uciec, bo przecież z nimi pić się nie da.
Szłam przed siebie szukając w torebce telefonu.
Oczywiście nie patrzyłam przed siebie i trach! zderzyłam się z kimś.
-Przepraszam- rzuciłam po czym chciałam iść dalej.
-No tak..cześć i już mnie nie ma.- podniosłam do góry głowę i obróciłąm się do tyłu.
Zauważyłam Reusa, który był zalany jak ja wtedy.
-No nie patrz tak na mnie. Idę już, bo jeszcze czasem Karol gdzieś czyha za rogiem- Marco zbliżył się na niebezpieczną odległość.
-Jesteś pijany. Odejdź.
-Tak cholera! Jestem pijany. Bo wiesz co? Nie rozumiem Cię. Jak możesz być z takim dupkiem. Myślałem, że się przyjaźnimy. A facet mówi Ci, że masz się ze mną nie zadawać i Ty robisz co on chce. No ale trudno, żegnam- stwierdził po czym poszedł do chłopaków.
Po chwili jednak powrócił:
-Myślałem, że jesteś inna ale wiesz co? Cieszę się, że tak to się skończyło. Dla mnie już nie istniejesz. Nie znamy się.

Brawo Roztocka! Brawo
Twój genialny plan jest przecudowny.
Odechciało mi się wszystkiego.
Po prostu wzięłam nogi za pas i wyszłam stamtąd.
A właściwie wybiegłam jak najdalej.

17.08.2013r, kawiarnia, 14:00

-Zosiu, on był pijany, przestań sie zadręczać.....
Tylko Ewie mogłam powierzyć swoja tajemnicę. Mogłam jej zaufać.
-No właśnie Ewcia, człowiek pijany mówi to co naprawdę myśli.
-Nie mogę patrzeć jak jesteś taka przygnębiona. A tak właściwie to wróciłaś do tego całego Karola?
-Oszalałaś? Oczywiście, że nie.
-No to dlaczego mu skłamałaś?
Popatrzyłam na brunetkę niewiedząc czy powiedzieć jej prawdę czy nie.
-Bo sie bałam.
-Czego?
-Że sie w nim zakocham.
-Chyba już na to za późno co?
-Ewa, nie kocham Go. I nie będziemy razem rozumiesz?
-Dobrze już, nie denerwuj się. Wszystko będzie dobrze.
-Chciałabym.
------------------------------------------
Hej Wam:**
Wymęczona jestem strasznie:D
Ale dałam radę cos nabazgrać!;)
Specjalnie dla Was:*
Pozdrawiam
Julita

12 komentarzy:

  1. Zosia musi być z Marco, no kurcze musi być! :D
    Oby wszystko pomiędzy nimi się ułożyło :)
    Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na następny! :**
    Zapraszam do mnie ;)
    http://milosc-ktora-nigdy-nie-zgasnie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojoj to się narobiło!
    Oni muszą być razem, ładnie by wyglądali ;)
    Pewnie wszystko się ułoży :)
    Czekam na następny rozdział z niecierpliwością! <3
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Supeer :D .
    Dawaj Szybko następny : P

    OdpowiedzUsuń
  4. jeeej no..smutno mi-.-
    Reus troche przesadził, no:(
    Pozdrawiam:*
    http://bvb-mojamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny! Mam nadzieję że szybko wszystko się ułoży
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. O Matko! Co tu się dzieje?! Szok normalnie! Zosia... Ja już jej nie ogarniam :/ Biedny Reus. Szkoda chłopaka :c
    Czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Z ciekawości zajrzałam do ciebie i stwierdzam, że blog genialny!
    Szkoda, że Zosia nie umie zrozumieć że się w nim zakochała...
    Czekam na następny rozdział.
    Pozdrawiam i zapraszam na inne moje blogi ;**

    OdpowiedzUsuń
  8. Boskie jest to opowiadanie dopiero na nie natrafiłam i bardzo mi się spodobało. Czekam na więcej i pozdrawiam, a w wolnej chwili zapraszam do siebie :
    http://sport-aktywnosc-lifestyle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak to uwielbiam, ze masakra!
    Kocham to opowiadanie!
    Biedny Marco, biedna Zosia:(
    Chyba też zaczne ryczeć za chwilę!
    Pozdrawiam:*
    http://powrotyirozstania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne!
    Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :D

    Zapraszam do mnie:
    http://nikt-nie-jest-ideaalny.blogspot.com/

    PS.Dodałam do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Schlana wersja Reusa tez mi sie podoba. :)
    Żal mi trochę Zośki. Jest zagubiona. M tyle problemów z matką, a na dodatek jeszcze Karol, Marco... ech.. :/

    OdpowiedzUsuń