piątek, 4 października 2013

Rozdział 13

14.08.2013r, sypialnia, 22:00

Wchodząc do sypialni poczułam wibrację w kieszeni kurtki. Był to telefon Marco.
Mimowolnie wyjęłam Go.
SMS od Mario Goetze.
Wiem, że nie powinnam ale nacisnęłam ODCZYTAJ.

Skoro się zakochałeś to jej to powiedz

Nie wiedzieć dlaczego poczułam się tak jakoś dziwnie. Odłożyłam ten telefon ale moja ciekawość wzięła nade mną górę. Weszłam w historię wiadomości aby wywnioskować w kim to Reus się zakochał.
Nie musiałam zbyt dużo czytać- jeden SMS rozwiązał sprawę:

Mario, ja jej powiedziałem, że to nic dla mnie nie znaczyło, ale to nie prawda. Co robić? Pomóż...
                                                                                                                                   
A więc to tak...
A ja głupia myślałam, że to tylko nic nie znaczący pocałunek w obronie mnie przed Karolem.Muszę jakos wybić mu to z głowy. Nie mogę się po raz kolejny zakochać, nie po tym co doświadczyłam z Karolem.
Nie jestem gotowa.
Tylko co robić?
Powiedzieć Reusowi :
"no sorry, ale przypadkiem przeczytałam sms-a o tym, że mnie kochasz. Wybij to sobie z głowy"
To przecież chore.
Dlaczego moje życie musi być tak skomplikowane?
No dlaczego?

15.08.2013, SIP, 14:15

Już po treningu. Muszę mu oddać tą kurtkę. Co równa się z tym, że muszę się z nim zobaczyć.
Dobra Zośka uspokój się, oddasz mu kurtkę i po sprawie.
Z szatni powoli zaczęli wyłaniać się piłkarze.
Gdy zauważyłam uśmiechniętego Reusa
wzięłam dwa głębokie wdechy i podeszłam do Niego.
-Hej- zaczęłam nieśmiało
-Cześć
-Oddaje kurtkę- mówiłam wpatrując się w swoje trampki.
-Dzięki
-No to ten...Ja już pójdę.
-Zosia zaczekaj.
Przystanęłam na chwilę wiedząc, że ta rozmowa nie przyniesie nic dobrego.
-Może wybierzemy się dzisiaj gdzieś?
-Przepraszam ale nie mam czasu.
-No to może jutro?
-Jutro też nie dam rady.
-W takim razie chodź podrzucę Cię do domu.
-Marco, nie spotkamy się ani dzisiaj, ani jutro, ani nigdy, rozumiesz? Do domu pójdę sama a nasze rozmowy będą ograniczały się do powiedzenia sobie cześć.
-Zosia....Co się stało?
-Nic- odwróciłam głowę w drugą stronę.
-Zrobiłem coś złego?
Nastała krępująca cisza.
-Nie- odrzekłam w końcu- przepuść mnie spieszę się- wyminęłam blondyna po czym kierowałam się do wyjścia.
-Nie możesz się tak zachowywać. Proszę Cię tylko o jedno. Wytłumacz mi o co chodzi a dam Ci spokój do końca życia.
Zamknęłam na chwilę oczy, zrobiłam głęboki wdech i podeszłam spowrotem do blondyna.
-Ja, ja...Ty nie.....Karol Cię nie lubi.
-Co ma do tego Karol?
-Wróciłam do Niego- wypaliłam.


O Boże. Gdybym była na miejscu Pinokia, mój nos miałby co najmniej 3 metry.
Widziałam jak Reus chciał coś powiedzieć, ale nic nie mówił. Jego oczy były takie smutne.
I zdołało się w nich ujrzeć pustkę.
Odeszłam stamtąd bo poczułam się okropnie. Tak jakby coś umarło.
Bo przecież umarło.
Zraniłam Go.
Jestem idiotką.
Wystarczyłoby się przyznać co wczoraj zobaczyłam.
Wyjaśnilibyśmy sobie, że nigdy nie będziemy razem i po sprawie.
Ale nie......
Ja musiałam jak zawsze coś spieprzyć.

15.08.2013r, park, 21:00

Szłam przed siebie puszczając z MP3 jakieś totalne smęty, jakby miało mi to pomóc w czymkolwiek.
Było już ciemno więc postanowiłam zawrócić. Nie należałam do tych odważnych osób, które to niczego się nie boją.
Odwróciłam się na pięcie i ujrzałam......Karola? Tak Karola.
-Co Ty tu robisz? Śledzisz mnie?
-A co czekasz na tego swojego kochasia co?- zapytał
-Nie Twój zasrany interes. Mówiłam, że masz się odczepić! Nie rozumiesz co się do Ciebie mówi?!
-Daj spokój Zosiu, prędzej czy później słynna gwiazda Bundesligi Cię zostawi. Kto by chciał być z taką niezrównoważoną szarą myszką, która sprząta stadiony? Proszę Cię....
Moje oczy zaszkliły się nadzwyczaj szybko. Karol tylko krążył wokół mnie i prowadził swój monolog.
-No co? Taka jest prawda nie? I co zrobi biedna wrażliwa dziewczyna jak ją Reus zostawi? Żyletka, tabletki czy dzika rozpacz? Będziesz gruba, brzydka i nikt Cię nie będzie chciał. Ale nie martw się, zawsze będę przy Tobie i jak zostaniesz sama to wrócisz do mnie. Prędzej czy później....- te słowa Karol szepnął mi już do ucha i odszedł.
A ja stałam jak sparaliżowana. Nie wiedziałam co mam robić, nie wiedziałam komu się zwierzyć.
To było chamskie...
I tak bardzo zabolało.
Nienawidzę Go.
Może miał rację.
Może będę gruba, brzydka, nikt mnie nie będzie chciał ale na pewno do niego nie wrócę.
PO MOIM TRUPIE!!!
-------------------------------------------
Cześć robaczki!
Wreszczie weekendzik:)
Dziekuję Wam za wszystkie miłe komentarze;)
Kochane jesteście<33
Pozdrawiam:)
Julita

10 komentarzy:

  1. pierwsza<33
    Jeeej biedna Zosia, głupia wyszło...
    A ten Karol paskudny, nie lubie Go.
    Buziak:*

    OdpowiedzUsuń
  2. no kurczę a juz myślałam, że będą razem a tu taki surprise!
    Smutno pod koniec, nienormalny Karol!
    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jej, wiedziałam!! Wiedziałam, że Reus zakochał się w naszej kochanej blondynce! Szkoda tylko, że ona na razie tak to wszystko rozwiązała... myślę, że Zosia też coś do niego czuje, tylko boi się tego okazać.
    No, a końcówka?! O Jezu! Wstrętny Karol!! Jak on może być taki chamski!?
    Buziaki kochana i zapraszam do siebie ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejuu .. ;)
    Może jednak będzie razem z Marco? Oby! :D
    Wiedział, że się w niej zakochał te gesty i wgl ;)
    Szkoda, ze mu to tak powiedziała ;/
    Jak ja nie lubię tego Karola -_-'
    Rozdział świetny!
    Czekam na następny!
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Oni muszą być razem! A Karol niech spada -.- czekam na nn. Buziaki ;***

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy kolejny? Nie mogę się doczekać ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Wyczekuję rozdziału!
    Bo ten jest świetny!:)
    A Karola moze by tak przejechac walcem?:D
    Buziak<33

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie no, co za cham z Karola -,- Jak można tak przedmiotowo traktować dziewczynę?!
    W każdym razie rozdział świetny i pełen emocji ;)
    -Kamila ;>

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie lubię Karola... :/
    O to chodziło? Bo jeśli tak to jestem pod wrażeniem. :)

    OdpowiedzUsuń