05.11.2013r. łazienka, 16:00.
-Pozytywny- powiedziałam sama do siebie patrząc na test, który wskazywał na dwie kreski. Do łazienki wparowała Simone.
-Co Ty tak długo ro...- przerwała blondynka widząc co trzymam w dłoni.
-Jestem w ciąży, rozumiesz?!- z niedowierzaniem skierowałam się do Sim.
Moja przyjaciółka zaczęła krzyczeć wniebogłosy. Podskakując i tupając naraz.
-Będę ciocią. To wspaniała wiadomość- stwierdziła dziewczyna przytulając mnie.
-Boję się- rzekłam patrząc przed siebie. -Nie mam stałej pracy, studiuję a mój związek niedawno przechodził kryzys- rozpłakałam się na samą myśl ostatnich zdarzeń.
-Nie płacz, proszę- Sim usiadła obok mnie głaskając moje włosy na co ja wpadłam w jeszcze większą histerię.
-Ohoho zaczynają Ci buzować hormony, to dziewięć miesięcy tak? Chyba wyjadę na Majorkę.
-Słyszałam!- uderzyłam lekko Sim w ramię. Masz tu być! Potrzebuję Cię!
-Kochana, nigdzie się nie wybieram. Będę najlepszą ciocią pod słońcem. Imprezy, pierwsze miłości....- rozmarzyła się blondynka.
-Sim?Zdajesz sobie sprawę, że z brzucha wyskakuje noworodek potem dopiero w drodze ewolucji człowiek dorasta?
-No wiem, uczęszczałam przecież na biologię. Chodź zjemy jakieś lody.
-W listopadzie?
-Czemu nie?
05.11.2013r. 20:00, salon.
Oglądałam telewizję gdy do domu wszedł Marco.
-Cześć misiu- pocałował mnie w czoło po czym usiadł obok.
-Hej, muszę Ci coś powiedzieć.
-Zosia, ja też muszę....
-Poczekaj....Na początku strasznie się bałam, bo nie wiedziałam czy damy sobie radę. Ale rozmawiałam z Simone, przemyślałam wszystko i zdałam sobie sprawę, że nigdy nie będzie idealnej sytuacji a skoro już się stało to powinnam się cieszyć.
-O czym Ty mówisz?- zapytał
-Daj rękę- stykając się głowami położyłam dłoń Marco na swoim brzuchu patrząc Mu w oczy.
-Jesteś w ciąży?- zapytał blondyn.
Pokiwałam twierdząco głową. Marco przez chwilę nie wiedział co powiedzieć. Widziałam to w Jego oczach. Wstał z kanapy, po czym znowu usiadł, następnie ponownie zerwał się po czym przemierzył parę kroków i usiadł ponownie. Złapał moją twarz w obie dłonie i pocałował namiętnie. Tak jakbym za chwilę miała się rozpłynąć, zniknąć. Poczułam przyjemny dreszcz na całym ciele. Dotknęłam klatki piersiowej chłopaka odpychając Go delikatnie przerwałam pocałunek.
-Powiedz, że damy sobie radę.
-Poruszę niebo i ziemię, żeby tak było- stwierdził Reus powracając do poprzedniej czynności. Całował zachłannie każdy centymetr mojego ciała. Zatrzymując się na brzuchu, którego najpierw czule pogłaskał następnie powiedział:
-Witaj maluszku w rodzinie.
Tak bardzo kocham Marco. W tym momencie pragnęłam Go z całego serca. Znów zaczęliśmy się całować. Najpierw pozbywając się ubrań, potem bielizny...
06.11.2013r, sypialnia, 9:30.
Obudziły mnie promienie słoneczne, które wpadły przez szybę do pokoju. Otworzyłam leniwie oczy. Przyglądał mi się Marco.
-Hej śpiochu.
-Cześć. Dlaczego jesteś taki smutny? Nie cieszysz się wcale tak? Chcesz mnie zostawić?- usiadłam gwałtownie na łóżku.
- Uspokój się wariatko. Oczywiście, że nie.
-To w czym rzecz?
-Chciałem Ci to już wczoraj powiedzieć ale nie było okazji. Boże co ja gadam....- Reus złapał się za głowę i zaczął nerwowo krążyć po pokoju.
-Marco! Przerażasz mnie! Co się stało?- niecierpliwiłam się coraz bardziej.
-Proszę Cię nie denerwuj się. Nie możesz.
-Do jasnej cholery powiesz mi co jest grane czy dalej będziemy bawić się w kotka i myszkę?
-Dobrze powiem, muszę. Usiądź proszę.
************************
Do końca dokładnie zostało Nam 9 rozdziałów.
Czy będzie dobrze czy nie to się jeszcze okaże.
Tymczasem zapraszam na mojego drugiego bloga------->http://kochac-nie-znaczy-miec.blogspot.com/.
jak słodko! Reakcja Reusa świetna! Aż chciało mi się śmiać :D a co to za wiadomość?? Jestem strasznie ciekawa, a ty przerywasz w takim momencie :( no cóż, postaram się wytrzymać do kolejnego rozdziału, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJejejejeje jest w ciąży! Tak!
OdpowiedzUsuńRozdzial genialny, dobrze ze Marco sie ucieszyl. Boje sie tego co chce powiedzieć Zośce.
Buziaki ;***
Takkkkkkk <3
OdpowiedzUsuńBoże jak ja to uwielbiam <3
Marco jest cudowny ^^
Czekam na nexta i jestem mega ciekawa, co Marco powie Zośce :O
Pozdrawiam :***
Przerywać w takim momencie? :o Serio? :D
OdpowiedzUsuńNo co Marco powie Zosi? :)
Fajna była jego reakcja. Rozbawił mnie. :D
Rozdział przecudowny! ^^
Szkoda, że zostało ich tylko 9.. :(
Czekam na nn. :*
Buziaki :*
Tak cudownie, że Marco się cieszy <3
OdpowiedzUsuńJejku, ale co się stało, że był smutny.
Czekam z niecierpliwością na kolejny
Buziaki ;*
jejuu cudowne! *o*
OdpowiedzUsuńbłagam dodaj rozdział jak najszybciej ;))
W związku z tym, że bardzo podoba mi się Twój blog zostałaś nominowana do Liebster Award. Więcej informacji: http://footballismydope.blogspot.com/2014/09/liebster-award.html
OdpowiedzUsuń<3 <3 <3
Ahh wiedziałam! :D A reakcja Marco zabawna :D Ale chyba większość facetów na jego miejscu ma tak samo :D
OdpowiedzUsuńNo i dlaczego przerwałaś w tym momencie! -.-
Co on chce jej powiedzieć?!
Pisz szybko następny :)
Buziaki ;**
Jejku jest w ciąży .
OdpowiedzUsuńCiekawie co mam jej powiedzieć .
Świetny rozdział
Czejkam na następny i zapraszam do siebie
Pozdrawiam