piątek, 27 września 2013

Rozdział 12

14.08.2013r, w drodze na SIP, 11:00

Marco Reus mnie pocałował.
Simone oszaleje.
Nie no bez przesady. Chciał tylko pomóc, zrobił to żeby Karol się odczepił.
Prawda?
Ta myśl nie daje mi spokoju, muszę z nim porozmawiać.
Reus tak jak i reszta chłopaków przebierali się w szatni. Załatwię tę sprawę więc po treningu.
Gdy sprzątałem poczułem wibracje w kieszeni wiec wyjęłam telefon. Był tam sms.
Jeden ale jakże treściwy.
                                     Nieładnie tak puszczać się po katach z piłkarzykami. Ilu jeszcze zaciągnęłaś do                                                 łóżka? Ale wybaczam Ci tę zdradę, bo Cie kocham.
                                            Twój na zawsze- Karol
Jaką zdradę?
Jakie puszczać?!
Tego już było za wiele
-Odbierz ten cholerny telefon Karol!-byłam wściekła na tego idiotę
-Słucham?
-No i bardzo dobrze, że słuchasz. Wbij sobie do tego pustego łba, ze my nie będziemy już razem. Rozumiesz? Nie będziemy. Amen!
-To przez tego blondyna, tak?
-Żegnam- stwierdziłam po czym rzuciłam telefonem
Chyba dość głośno krzyczałam bo wszystkie oczy zwrócone były na mnie.
-Panowie przerwa- zarządził Klopp
Poczułam czyjąś dłoń na ramieniu
-Zosia?- zapytał Reus- Zośka, zostaw tą miotłę.
-A Ty czego ode mnie chcesz?- wrzasłam na blondyna- Przepraszam, poniosło mnie
-Co jest?
-...
-Karol, tak?
Pokiwałam twierdząco głową.
-Marco to co wczoraj było...to tylko tak, żeby Karol się odczepił prawda?
Blondyn spojrzał głęboko w moje oczy i rzekł:
-Tak. Oczywiście, że tak.
-Przepraszam, muszę już iść, mam dziś przesłuchanie na uczelni. Chyba nie dam rady tam wystąpić.
-Wiesz co? Pójdę Cię odprowadzić.
-A trening?
-I tak dziś już nie pogram, coś mi się w stopę stało.
-A dasz radę iść?
-No jasne, najwyżej weźmiesz mnie na barana.
-Bardzo śmieszne. Boki zrywać- uśmiechnęłam się mimowolnie.
-Wreszcie się uśmiechnełaś. Nie jest Ci zimno?- zapytał Marco
-No brawo geniuszu. Jest!
-Trzymaj- Reus podał mi swoją kurtkę.
-Oj Reus. Ciągle noszę Twoje rzeczy.
-Od następnego razu pobieram opłatę.
-W porządku, w takim razie następnego razu nie będzie- zaśmialiśmy się obydwoje.
Dalszą drogę pokonaliśmy w milczeniu. Głównie dlatego, ze tak się stresowałam, ze nie byłam w stanie racjonalnie myśleć.
-To tutaj. Dzięki za odprowadzenie- rzekłam do Marco i ruszyłam do środka.
Dopiero w poczekalni zauważyłam, ze nie oddałam mu kurtki.
Czekałam na moją kolej i czekałam...
Myślałam, ze tam zakwitnę i gdy została jeszcze jedna osobą przede mną to po prostu stamtąd uciekłam.
Na zewnątrz oparty o barierkę stał nadal Marco.
-A co Ty tu jeszcze robisz?
-Tak myślałem, że zwiejesz. Chodź- złapał mnie za rękę i pociągnął tam skąd przyszłam.
-Ale ja nie chcę, nie nadaje się do tego.
-Oni to ocenią czy się nadajesz czy nie.
-No właśnie i tego się...- przerwałam bo zobaczyłam atak biegnących fanek, które krzyczały Marco Reus!
-Chodź tu się schowiemy- blondyn pociągnął mnie do schowka na szczotki.
Staliśmy tak ściśnięci jak sardynki w puszce aż Reus przemówił:
-Zamknij oczy.
-Po co?
-No zamknij
-Wyobraź sobie sale pełną ludzi
-No?
-I Ciebie na scenie. Co czujesz?
-Że mdleję. Wszyscy się na mnie gapią. Zafałszowałam i wszyscy rzucają we mnie zgniłymi pomidorami.
-Dobra, otwórz lepiej te oczy.
-Też tak na początku miałem, że wychodząc na stadion pełen ludzi stresowałem się tak, ze masakra i jeszcze trzeba było pokazać się z jak najlepszej strony ale wiesz co? W takim momencie zamykasz na chwilę oczy, otwierasz i wyobrażasz sobie, że wszyscy są nago a Ty jedna ubrana i to oni mają się wstydzić a nie Ty.
-Marco, boję się.
-Wiem. Ale idź bo Ci kolejka przepadnie.
-Ok, idę.
Poszłam do sali numer dziewięć, akurat wywoływali moje nazwisko.
Już miałam zacząć śpiewać gdy poczułam ogromny ucisk w gardle. Popatrzyli się na mnie jakbym była jakimś muzealnym eksponatem po czym przewodniczący komisji rzekł:
-Spokojnie, jeszcze raz.
Wtedy zamknęłam na chwilę oczy, otworzyłam je po chwili po czym wyobraziłam sobie wszystkich nago.
W miarę przyzwoitości oczywiście.
I zaśpiewałam najlepiej jak umiałam.
-Dziękujemy, nasza decyzja powinna być dostarczona pocztowo w ciągu pięciu dni roboczych.
-Dziękuję. Do widzenia.
-Do widzenia- odrzekli
W dali zauważyłam stojącego Reusa.
-Marco! Udało się! Byli nadzy....i...i...
-Zaśpiewałaś?
-Tak! I to jak! Ja Cię....Przecież...Ja nigdy....

-Dobrze już. Chodź idziemy stąd.
Byłam tak szczęśliwa, że całą drogę trajkotałam jak najęta.
-Zosia, chyba tu mieszkasz.
-Już? O kurczę. Ale się zagadałam. To do jutra.
-Paa- odrzekł blondyn
-Marco! A kurtka?- zapytałam zauważając na sobie męską odzież.
-Jutro oddasz.
-Okey!
--------------------------------------------------------
No to dwónasteczka <33
Podoba się?
Bo mi średnio...
Miało być inaczej ale cóż...
Buziaki:**
Julita

14 komentarzy:

  1. fajnie, że trema jej nie zżarła:)
    Marco jaki kochany!:))
    Czekam na nn:)
    Buziaki:**
    Zapraszam do siebie:**

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny!!!!*.*
    Marco jaki słodziak, no!
    Ale kurczę, myślałam, że już bd razem:(
    Buziak:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Udało jej się, brawo!;
    Dobrze, ze Marco tam był:)
    Czekam z niecierpliowościa na nn:)
    Buziaki:**

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział ;) Marco jaki cudowny :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Zostawiłaś komentarz na moim blogu i postanowiłam wejść również na Twój ;) Raany dziewczyno, rzuciłam wszystko i przeczytałam całość. To jest niesamowite! Świetnie piszesz. Jestem Ci ogromnie wdzięczna, że do mnie wpadłaś bo inaczej nie odkryłabym tego genialnego bloga.
    Naprawdę to jest cudowne. Marco, Zosia. To świetne postaci...
    Fantastyczny rozdział, tak jak i całe opowiadanie. Nie mogę doczekać się już kolejnego rozdziału <3
    Czekam i umieram z niecierpliwości ;3
    Pozdrawiam ciepło,
    Nika ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Fantastyczny! <3
    Aww słodko *.*
    Dobrze, że zaśpiewała!
    Czekam z niecierpliwością na nowy!
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie na nowy rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny po prostu!
    Ja tam bym nie oddawała kurtki<3
    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  8. O jejciu!! Cudownie!! Kurde, jak tę dwójkę ciągnie do siebie! Widać to tak bardzo! I Zosia ewidentnie spodobała się blondynowi! Nie mogę doczekać się ich kolejnych wspólnych scen!! Buziaki kochana! ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Karola to bym od razu na miejscu udusiła i poćwiartowała:D
    A co do reszty to świetny po prostu!
    Buziaki:**

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakie słodkie!
    Czekam na nexta i się już nie mogę doczekać!;D
    Buziol:*

    OdpowiedzUsuń
  11. Następny, następny!!!!
    Czekam z niecierpliwością!;)
    Buźka:*

    OdpowiedzUsuń
  12. Wiesz co? Chyba dzięki Tobie zaczynam zakochiwać się w Marco. <3

    OdpowiedzUsuń