06.08.2013r, dom 10:30
Rano dostałam telefon od prezesa.
Czego mógł chcieć?
Stwierdził, że szybko się wczoraj ulotniłam i nie zdążył mi przekazać wiadomości. Mianowicie dzisiaj o 21.00 jest impreza sportowa i wszyscy mają na niej być włącznie ze mną.
Impreza sportowa- pewnie będzie stypa.
No ale cóż, idę.
Więc moja mała czara, szpileczki i ja idziemy na party.
06.08.2013r, impreza sportowa, 21:10
Chyba wcale nie będzie taka stypa. Jest całkiem, całkiem
I nawet muza spoko.
Trochę dziwnie się czuję, chyba każdy przyszedł ze swoją drugą połówką. No nic, nie będę tak stała w tym przejściu, podbiję do baru.
-Heeej. Nie widziałam Cię tu wcześniej. Z kim przyszłaś?- usłyszałam głos
-Jaa? Z nikim. Aaaa pewnie masz na myśli, że jestem dziewczyną któregoś piłkarza. Nie po prostu pracuję na SIP i musiałam przyjść- stwierdzam.
-Jesteś nowa tak? W ogóle to Ewa jestem.
-Miło mi, Zosia.
-Polka? O jak fajnie.
Z dala słychać było wołanie:
-Ewa, Ewa!
-Przepraszam, muszę już iść. Ale mam nadzieje, że się jeszcze zobaczymy-rzekła brunetka i poszła w stronę parkietu.
No i zostałam zmuszona siedzieć tak sama, było już tak głośno i ciemno, że nikogo nie poznawałam.
Obstawiałam tak już ten bar i chwila moment nie zorientowałam się, że tyle wypiłam.
-jedno piwo proszę- usłyszałam znajomy głos
Byłam już w takim stanie( jakby to tato powiedział- upojenia alkoholowego), że miałam odwagi jak nigdy.
-Proszę, proszę słynny Marco Reus- rzekłam podchodząc do piłkarza dość chwiejnym krokiem
-Zosia?
-No a kto Angelina Jolie?- zaśmiałam się
-Dobrze się czujesz?- zapytał spoglądając na mnie
-Słuchaj, ja w życiu lepiej się nie czułam. Chcę Ci tylko powiedzieć, że te twoje podrywy to są bardzo żenujące. I w ogóle to specjalnie kopłeś wtedy tą piłkę co? Dobra, nieważne .Idę do domu. Która godzina?
-2:17
-Widzisz, zagadałeś mnie i przez Ciebie nie zdążę na Dr. Housa! Zbieram się- obróciłam się na pięcie i już chciałam iść ale jakoś straciłam równowagę i czułam jak padam na podłogę.
Marco Reus w porę złapał mnie w pasie i postawił do pionu.
-Chodź, wezwę taksówkę i pojedziesz do domu- rzekł blondyn.
-Taksówkę? Jaką taksówkę. Ja tu zaraz mieszkam i idę pieszo.
Reus teatralnie wywrócił oczami i wyprowadził mnie z klubu.
-Marco?
-?
-No musisz wziąć mnie pod ramię, bo kręci mi się w głowie.
-Chodź tu. Nie jest Ci zimno?- zapytał
-Troszeczkę- stwierdziłam po czym Reus ściągnął marynarkę i kazał mi ją ubrać.
Złapałam Go za ramię i zobaczyłam jego tatuaże.
-Kto Ci te rysunki namalował? A zresztą nieważne. Weź się tak nie wczuwaj! Idź normalnie, bo wyskoczy zaraz z krzaka jakiś paparazzi i strzeli nam fotę twierdząc, że jesteśmy razem.
-Zosia?
-Tak?
-Zamknij się już. Strasznie dużo gadasz.
-Nie uciszaj mnie. O patrz już jesteśmy. Możesz iść do domu, albo nie chodź na herbatkę.
-Skoro nalegasz- uśmiechnął się blondyn.
Wchodząc do domu wpadłam na suszarkę od prania.
-Tylko ćśś, mama już śpi. Nie hałasuj.
-Zośka ale to Ty hałasujesz. Dobra Ty lepiej idź już spać. Gdzie masz sypialnię?
-Tejj, nie bądź taki szybki. Zboczeńcu. Nie wykorzystasz mnie.
-Zosia, błagam Cię ledwo stoisz na nogach.
-Ja już znam tą męską psychologię- stwierdziła dziewczyna- Tam- wskazała palcem.
Gdy zobaczyłam łóżko runęłam jak długa.
Marco zdjął mi szpilki i przykrył, zęby było ciepło.
***
Rano przewróciłam się na bok i zaryłam ręką w coś co bynajmniej nie przypominało poduszki, więc zaczęłam obmacywać to cos nie otwierając oczu by wyczuć co to jest.
-Zosia, wiem, ze na mnie lecisz, ale dasz jeszcze pospać?- zapytał Reus, po chwili zorientowałam sie, że obmacuję kaltkę piersiową blondyna. Zerwałam się na równe nogi.
-Co Ty tu robisz?
-Nic nie pamiętasz? Odprowadzilem Cię z imprezy i byłaś tak pijana, że zostałem, zebyś czegoś sobie nie zrobiła.
-Spałeś w moim łóżku? Jeśli można wiedzieć dlaczego?
-Na podłodze jest za twardo.
-Już nie bądź taki delikatny.
-Wczoraj byłaś milsza.
-Wcale nie- odparłam
-Skąd możesz wiedzieć? I tak nic nie pamietasz.
-Czy coś między nami?- przeraziłam się
-Nie.
-Na szczęście. Dobra weź złaź, chyba musisz już iść do domu.
-Wiesz co? Jesteś okropna. i gadasz przez sen.
-Ciekawe co?
-Pragnę Cie Reus.
-Hahahahah. Skończ- rzuciłam Go poduszką po czym zaczął mnie gonić po pokoju.
-Marco, przestań.
-A co mi za to dasz?
-No dobra, zrobię Ci śniadanie.
-No, od razu lepiej!- blondyn skończył gonitwę więc wziełam się za przygotowanie jajecznicy.
-------------------------------------------------
Kolejny leci do Was:)
Mam nadzieję, ze się spodoba i nie zaśniecie przy czytaniu:D
kOCHAM:**
Julita
ooo jak słodko!!:D
OdpowiedzUsuńHa dobrze że się upiła!:D
Buziaki:**
super rozdział, czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział! Co ten alkohol robi z ludźmi :D
OdpowiedzUsuńW sumie Zośka stała się odważniejsza, a więc dobrze.
Jestem ciekawa co będzie dalej. Z niecierpliwością
czekam na kolejny. Pozdrawiam :*
Dobrze się stało, że trochę sobie wypiła ;>
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że Marco i Zosia będą razem. Jaki on słodki i troskliwy jest :>
Czekam na kolejny. Buziaki ;*
hahaahha Pragnę Cię Reus\:D
OdpowiedzUsuńTo sie Marco humor wyostrzył:D
Pozdrawiam:**
hhahaha dobrze, że sie upiła:D
OdpowiedzUsuńTaki fajny słodki rozdział:)
Buziaki:**
Hahaha, dobrze że sobie wypiła ;D Rozdział świetny! Czekam na więcej
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Super blog, czekam na następny rozdział ;) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńboski rozdział.
OdpowiedzUsuńhahahaha...."Pragnę Cię Reus"
kocham to opowiadanie.
Marco słodziak.
czekam na kolejny.
Uwielbiam<33
OdpowiedzUsuńHaha po pijaku każdy odważny:)
Pozdrawiam:)
Zośka nam się rozkręciła ;D
OdpowiedzUsuńMarco jaki słodki ;3
Genialny rozdział! Czekam na następny! :)
Pozdrawiam :*
haha Zosia jaki ostry język dostała:D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział<33
Czekam na nn:)
Buziaki:**
Już lubię tą dziewczynę<33
OdpowiedzUsuńHahahah Pragnę Cie Reus:D
<33
Czekam na nn:)
Buziaki:**
Mega mega mega!
OdpowiedzUsuńŚwietny blog:)
Czekam na nn:)
Pozdrawiam:**
fajny rozdział i całe opko ;)
OdpowiedzUsuńhaha, "pragnę się Reus", jaki Marco, haha
czekam na nn :)
+zapraszam do nas, komentarz mile widziany
http://football-i-inne-imaginy.blogspot.com/
Słodko :3
OdpowiedzUsuńNie ma to jak mówić przez sen :D
Nie ma to jak obudzić się koło Marco <3
Pozdrawiam :*
Ooo ;)
OdpowiedzUsuńWiedziałam! Takie imprezy tak się kończą :p